Przez Anglię przetacza się fala zamieszek. To odpowiedź na masakrę w Southport
W Southport w Anglii doszło do tragedii. Nastoletni napastnik zaatakował grupę dzieci. Niestety niektóre dzieci zmarły, a inne w krytycznym stanie walczą o życie. Premier Wielkiej Brytanii, Keir Starmer, nazwał ten atak „straszliwym i szokującym”.
Władze w trybie pilnym rozpoczęły śledztwo w celu ustalenia okoliczności tragedii, a na miejscu zorganizowano pomoc psychologiczną dla rodzin ofiar. Lokalna społeczność pogrążyła się w smutku, a przez Anglię przetoczyła się fala zamieszek.
Od Southport po Londyn
Tragiczne wydarzenia w Southport zapoczątkowały falę zamieszek w Anglii. Doszło do starć w Southport, w Londynie oraz Hartlepool, a wkrótce potem również Sunderland stał się miejscem niepokojów. Wzburzenie społeczne wynika z pochodzenia napastnika, który ma rwandyjskie korzenie. Początkowo pojawiły się fałszywe doniesienia, jakoby sprawca był nielegalnym imigrantem i muzułmaninem, co tylko zaogniło sytuację.
Policja na celowniku
W Sunderland doszło do poważnych zamieszek. Ich uczestnicy zaatakowali i podpalili miejscowy komisariat policji oraz przewrócili do góry kołami i podpalili samochód. Policjanci, którzy próbowali opanować sytuację, stali się celem ataków kamieniami i puszkami. W wyniku starć kilku funkcjonariuszy zostało rannych, jeden trafił do szpitala. Policja zatrzymała osiem osób związanych z tymi wydarzeniami.
Stan podwyższonej gotowości
Obawy, że zamieszki mogą się rozszerzyć na inne miasta, zmusiły policję do wprowadzenia stanu podwyższonej gotowości w całym kraju. Szczególną ochroną objęto meczety, bo założono, że one mogą stać się celem ataków, zwłaszcza że pierwsze starcia w Sunderland miały miejsce w pobliżu jednego z nich.
W związku z zamieszkami wstrzymano ruch pociągów i autobusów, a w sieci pojawiają się liczne nagrania dokumentujące chaotyczne sceny z ulic miasta.
Pełna mobilizacja
W całym kraju zmobilizowano ponad sześć tysięcy policjantów do walki z zamieszkami. Spośród 43 okręgów policyjnych w Anglii i Walii 41 spodziewa się protestów.
Jak podał serwis TVN24.pl, już skazano trzy osoby za udział w zamieszkach: 58-letniego Dereka Drummonda na trzy lata więzienia za atak na policjanta, 29-letniego Declana Geirana na 2,5 roku za podpalenie policyjnego samochodu oraz 41-letniego Liama Rileya na 20 miesięcy za gwałtowne zakłócenie porządku publicznego. Niewykluczone są kolejne wyroki.