1:3 z Francją i Polska odpada w 1/8 finału z MŚ w Katarze
Reprezentacja Polski rozegrała najlepszy mecz na mistrzostwach świata w Katarze, ale nie sprostała obrońcom tytułu. Francuzi wygrali zasłużenie, jednak nasi po raz pierwszy pozostawili dobre wrażenie.
Od początku było widać, kto lepiej gra w piłkę. W meczu tradycyjnie trzymał nas Wojciech Szczęsny, a raz się zdarzyło, że Olivier Giroud nie trafił właściwie do pustej bramki.
Jednak po długim okresie dominacji Francuzów nasi się otrząsnęli. Raz Robert Lewandowski uderzył obok słupka z dystansu. W 38. minucie to Polacy mieli kapitalną okazję, by strzelić gola. Bartosz Bereszyński przedarł się lewą stroną i podał przed bramkę. Piotr Zieliński uderzał dwa razy. Najpierw trafił w bramkarza, potem w obrońcę, a jeszcze dobijał Jakub Kamiński i właściwie z linii bramkowej piłkę wybił inny obrońca rywali.
Niestety w 44. minucie, kiedy już patrzyliśmy na przerwę, polscy obrońcy przyspali, Giroud wyszedł na pozycję i pokonując Szczęsnego został najlepszym strzelcem reprezentacji Francji w jej całej historii. 52. gol przy 51 Thierry’ego Henry’ego.
W drugiej połowie nasi się starali, ale byli bezradni w ataku. Aż w 74. minucie Kylian Mbappe ustawił sobie piłkę na 15. metrze i kropnął pod poprzeczkę. Fenomenalny na tych mistrzostwach Szczęsny już nie mógł pomóc.
Na koniec meczu gwiazdor Francuzów zrobił coś podobnego raz jeszcze. A Szczęsny choć tym razem piłkę dotknął, to i tym razem jej nie zatrzymał. Tym razem piłka w lewym górnym rogu. Mbappe najpierw walnął w prawy róg, a teraz w lewy. Na tych mistrzostwach ma już pięć trafień. A przy bramce Giroud miał jeszcze asystę.
Zrobiło się nieprzyjemnie, bo przy tak dobrej grze przykro przegrywać takim wynikiem. I nasi spróbowali. Arkadiusz Milik przewrotką trafił w słupek (z Arabią Saudyjską w poprzeczkę, pechowiec). Ale to jeszcze nie koniec. Mecz się przedłużył, a wprowadzony niedługo wcześniej Kamil Grosicki (powinien wejść znacznie wcześniej i to nie tylko w tym spotkaniu) dośrodkował, zaś piłka przesunęła się po ręce francuskiego obrońcy.
VAR i karny dla Polski, już zdecydowanie „po czasie”. Jak w każdym meczu Polaków „jedenastka”. Z Meksykiem nie strzelił Lewandowski. W meczu drugim Szczęsny obronił strzał Saudyjczyka, z Argentyną zatrzymał Leo Messiego. I teraz znów karny. Przeciwko nam bramka nie padła, była szansa na pierwsze trafienie z jedenastu metrów w meczu biało-czerwonych.
Robert Lewandowski, do niedawna najlepszy wykonawca karnych na świecie, jakoś się zablokował. Nie strzelił w Barcelonie, potem z Meksykiem na mistrzostwach i teraz znów zmarnował okazję. Strzelił słabo, jak Kazimierz Deyna w Argentynie w 1978 roku. Hugo Lloris (on akurat grając po raz 142. wyrównywał rekord Francji pod względem występów w kadrze, doszedł Liliana Thurama, którego syn wystąpił w niedzielę po przerwie), złapał. Ale Francuzi za szybko wbiegli w obręb pola karnego. Kapitan Francuzów musiał znów stanąć przeciwko kapitanowi Polaków. I tym razem „Lewy” zrobił swoje. A jak zrobił, to musiał odejść. Musiał, bo mecz potem się skończył. Po 99 minutach (z doliczonym, jak zwykle na tym turnieju czasem). Nasz gwiazdor nie grał dobrze, ale na koniec ma dwa trafienia w turnieju. I w sumie w kadrze 78.
Czesław Michniewicz zrobił tym razem sporo zmian. W czterech meczach skorzystał w sumie z 21 zawodników. Sporo. Najlepszy tym razem był Piotr Zieliński. Matty Cash też był OK. Szczęsny tym razem już nie mógł zrobić więcej. Wstydzić jednak nie ma się czego.
Wyszliśmy z grupy na MŚ po 36 latach. 0:0 z Meksykiem, 2:0 z Arabią Saudyjską, 0:2 z Argentyną i 1:3 na koniec. Mimo jednak całkiem fajnej gry nie było szans ugryźć tej Francji. Wyżej (wiecie czego) nie podskoczysz.
POLSKA - FRANCJA 1:3 (0:1): Lewandowski (99., karny) - Giroud (44.), Mbappe (74., 91.).
Skład Polaków: Szczęsny – Cash Ż, Glik, Kiwior (87. Bednarek), Bereszyński Ż - Kamiński (71. Zalewski), Krychowiak (71. Bielik), Zieliński, Szymański (64. Milik), Frankowski (87. Grosicki) - Lewandowski.