Archipelag Szetlandów nie ma dostępu do internetu i sieci telefonicznej

Dymisja premier Liz Truss po zaledwie 45 dniach to nie ostatni cios w brytyjskie imperium. Archipelag Szetlandów został odcięty od reszty Wielkiej Brytanii. W czwartek rano  media poinformowały o uszkodzeniu podwodnego kabla telekomunikacyjnego. W wyniku awarii tysiące Szkotów zostało odciętych od internetu i sieci telefonicznej.

"Poważna awaria połączenia sprawiła, że ​​dziś rano tysiące Szkotów nie mają dostępu do telefonu, internetu i komputera" - donosi "The Scottish Sun". Na archipelagu mieszka około 23 tys. ludzi. 
Komunikat o uszkodzeniu kabla opublikowała na Twitterze policja. Przekazano też, że inżynierowie pracują nad naprawą awarii, a funkcjonariusze patrolują okolicę. 
Nie jest znana przyczyna uszkodzenia kabla. Szkockie wydanie dziennika "Daily Express" opublikował rozmowy z mieszkańcami, którzy podejrzewają, że za uszkodzenie połączenia odpowiedzialni są Rosjanie. 
BBC przypomina, że od tygodnia trwa też naprawa uszkodzonego kabla łączącego Szetlandy z Wyspami Owczymi. 
Nowy szef brytyjskich sił zbrojnych admirał Tony Radakin na początku stycznia ostrzegł Rosję, że każda próba przecięcia przez nią kluczowych podwodnych kabli telekomunikacyjnych może zostać uznana za akt wojny. 
W opublikowanym wywiadzie dla dziennika "The Times" - pierwszym jakiego 56-letni Radakin udzielił od czasu, gdy z końcem listopada zeszłego roku został szefem sztabu sił zbrojnych - wyraził zaniepokojenie wzrostem podwodnej aktywności Rosji, która sukcesywnie wzrastała od 20 lat.