Lockdown oznacza zamknięcie hoteli, padnie turystyka
W najbliższy czwartek rozpocznie się w Anglii ogólnokrajowy lockdown, który potrwa do 2 grudnia - ogłosił w sobotę wieczorem brytyjski premier Boris Johnson. Mimo że restrykcje mają być łagodniejsze niż w początkowej fazie tego wiosennego, odradza się podróży. Hotele będą całkowicie zamknięte
Podobnie jak wiosną, obowiązywać będzie zalecenie, by pozostawać w domu, z wyjątkiem ważnych powodów, takich jak praca, jeśli nie może być wykonywana zdalnie, nauka, niezbędne zakupy, opieka nad osobą potrzebującą, czy ćwiczenia fizyczne. Osoby z różnych gospodarstw domowych nie będą się mogły spotykać w zamkniętych pomieszczeniach (z wyjątkiem kilku wyszczególnionych przypadków, jak opieka nad dzieckiem czy "bańki wsparcia", tworzone przez osoby mieszkające samotnie). Na otwartych przestrzeniach możliwe będzie spotykanie się tylko z jedną osobą spoza gospodarstwa domowego.
Zamknięte zostaną wszystkie puby, bary i restauracje, choć nadal będą mogły działać w systemie na wynos i z dostawą, a także wszystkie sklepy, z wyjątkiem tych, które sprzedają artykuły pierwszej potrzeby. Brytyjski rząd odradza niepotrzebne podróże Brytyjczykom, także turyści przybywający na Wyspy muszą liczyć się z utrudnieniami. W związku z obostrzeniami, zamknięte zostaną obiekty noclegowe.
Aktualnie osoby przybywające do Wielkiej Brytanii nie muszą poddawać się 14-dniowej kwarantannie, tylko jeśli przybywają z krajów znajdujących się na liście tzw. korytarzy podróży. Polska została usunięta z listy krajów-korytarzy podróży. Oznacza to, że wszyscy przyjeżdżający do Zjednoczonego Królestwa z Polski od 3 października od godz. 4 rano podlegają obowiązkowi poddania się 14-dniowej samoizolacji w zadeklarowanym przez siebie miejscu.
Po 2 grudnia restrykcje mają zostać rozluźnione i przywrócona zostanie trzystopniowa skala regionalnych restrykcji. Johnson wskazał, że jest kilka powodów do względnego optymizmu w porównaniu z pierwszą falą epidemii, np. dlatego, że zwiększono możliwości szpitali czy odkryto, że deksametazon zwiększa szanse chorych na przeżycie.