Tłumy na ulicach, w pubach i klubach
W Wielkiej Brytanii zniesiono większość obostrzeń związanych z pandemią COVID-19. Anglicy tłumnie wyszli na ulice, aby zamanifestować swoją radość. W wejściach do klubów zrobiły się gigantyczne kolejki. Specjaliści ostrzegają jednak przed hurraoptymizmem
Od poniedziałku w Wielkiej Brytanii nie trzeba nosić maseczki i zachowywać dystansu
Od wczesnych godzin popołudniowych przed wejściami do klubów i dyskotek tworzyły się kolejki
Do tej pory z powodu COVID-19 w Wielkiej Brytanii zmarło 129 tys. ludzi. Ostatnio zakażeń znów przybywa.
Na opublikowanym w internecie nagraniu widać kolejki do klubów nocnych i dyskotek, które tworzyły się w całej Wielkiej Brytanii od wczesnych godzin popołudniowych. Na nagraniu widać głównie młodych ludzi spragnionych rozrywek tanecznych oraz głośnych spotkań ze znajomymi. W dziesiątkach klubów nocnych w Anglii odbywało się odliczanie do północy, a potem feta ruszyła pełną parą. Pierwszy raz od 16 miesięcy.
Większość klubów nocnych została zamknięta od czasu pierwszej fali pandemii w marcu 2020 r. Firmy korzystające z rządowej pomocy nie mogły prowadzić przez ten czas działalności gospodarczej. Pomimo rosnącej liczby przypadków Boris Johnson naciskał na tzw. "Dzień wolności" dla Wielkiej Brytanii.
Do zniesienia ograniczeń i otwarcia klubów nocnych doszło mimo obaw zgłaszanych przez badaczy i epidemiologów. Wielu młodych ludzi miało dość ponad półtorarocznej blokady i marzyło o imprezach.