Za wcześnie na określenie przyczyn pożaru na Heathrow
Za wcześnie, by spekulować o przyczynach pożaru podstacji elektrycznej, który doprowadził do zamknięcia lotniska Heathrow - przekazał rzecznik rządu Wielkiej Brytanii. Wcześniej minister energii Ed Miliband podał, że obecnie nic nie wskazuje na to, by pożar został spowodowany umyślnie. Lotnisko od soboty działa już normalnie.
"Jest za wcześnie, żeby powiedzieć, co spowodowało ogień ,i ostrzegam przed spekulacjami" - przekazał rzecznik i dodał, że na dokładne śledztwo przyjdzie czas. "Nadal są pytania, na które trzeba odpowiedzieć, ale (obecnie) naszym priorytetem jest zajęcie się tym incydentem, ponieważ ogień nadal płonie" - zaznaczył.
Pożar podstacji elektrycznej w miejscowości Hayes na zachodzie aglomeracji Londynu wybuchł w czwartek wieczorem i pozbawił prądu ponad 16 tys. domów, a także lotnisko Heathrow. W mediach społecznościowych pojawiły się informacje o „dużej eksplozji”, którą było słychać, zanim pojawił się ogień - przekazał dziennik „Daily Telegraph”.
"Ogień ogarnął transformator zawierający 25 tys. litrów chłodziwa" - przekazał zastępca komisarza londyńskiej straży pożarnej Jonathan Smith. Zapytany, czy policja bada to zdarzenie pod kątem możliwego aktu terrorystycznego odpowiedział, że nie może udzielić komentarza w tej sprawie.
Jednocześnie brytyjska policja potwierdziła doniesienia, że śledztwo mające wyjaśnić przyczyny pożaru prowadzi wydział do walki z terroryzmem. Rzecznik policji wyjaśnił, że jest to związane z charakterem tego incydentu, ale też z potrzebą użycia specjalistycznych narzędzi, którymi dysponuje ten wydział.
screen: YouTube/Guardian News