Reklama

Tysiące przeciwników skrajnej prawicy zatrzymały uliczne zamieszki

Piątek, 9 Sierpień 2024
UK

Tysiące osób wyszło w środę wieczorem na ulice brytyjskich miast w demonstracjach przeciwko skrajnej prawicy, które zupełnie przyćmiły zapowiadane kolejne antyimigranckie i antyislamskie protesty. Wbrew obawom, nie doszło do żadnych poważniejszych zamieszek, jak w poprzednich dniach.

Choć po południu media cytowały źródła policyjne, które spodziewały się wieczorem ponad 100 demonstracji zwolenników skrajnej prawicy i około 30 kontrmanifestacji, rzeczywistość okazała zgoła odmienna – część z zapowiadanych protestów skrajnej prawicy w ogóle się nie odbyła, a te, które doszły do skutku, były nieliczne i zdecydowanie mniejsze niż kontrmanifestacje. Tylko gdzieniegdzie doszło do incydentów, które były drobne w porównaniu z poprzednimi ośmioma dniami, a aresztowano tylko pojedyncze osoby.
Zapewne na to, że część protestów skrajnej prawicy nie doszła do skutku wpłynęły wydane w środę pierwsze wyroki na uczestników zamieszek z poprzednich dni. Trzech mężczyzn, którzy brali udział w protestach w Liverpoolu w sobotę, zostało skazanych na 3 lata, 2,5 roku oraz 20 miesięcy więzienia.
Fiasko środowych demonstracji skrajnej prawicy, które miały być największe z dotychczasowych - a także niespodziewanie duża liczba osób, które wyszły na ulice, by zaprotestować przeciwko nim oznaczać może, że fala zamieszek na tle rasowym i antyimigranckim, jakiej w Wielkiej Brytanii nie było od 2011 roku, już szybko wygaśnie.
Zamieszki wywołało zdarzenie w Southport koło Liverpoolu 29 lipca, gdzie mający rwandyjskie korzenie 17-letni wówczas (teraz już ma ukończone 18 lat) Axel Rudakubana śmiertelnie dźgnął nożem trzy kilkuletnie dziewczynki uczestniczące w kursie tańca i jogi dla dzieci, a 10 innych osób ranił.

Komentarze
Notowania walut
Pogoda w Angli
reklama