Tysiące napaści seksualnych na pielęgniarki

Władze Wielkiej Brytanii chcą, by pielęgniarki nosiły w ubraniach kamery. Z raportu Sieci Praw Kobiet wynika, że przez ostatnie cztery lata w środowisku medycznym odnotowano ponad sześć tysięcy napaści na tle seksualnym. Kamery mają pomóc w ustaleniu ich skali i zapobieganiu przestępstwom.

Rozpoczęliśmy to dochodzenie, ponieważ wielu członków organizacji zgłosiło obawy dotyczące bezpieczeństwa kobiet i dzieci na oddziałach prowadzonych przez Narodową Służbę Zdrowia, ale jesteśmy przerażeni tym, co odkryliśmy - podkreśla Heather Binning, szefowa Sieci Praw Kobiet.
Do danych odniósł się premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak. Podczas wystąpienia w parlamencie stwierdził, że jest "głęboko zszokowany i zbulwersowany" liczbami. - Organizacje Narodowej Służby Zdrowia są odpowiedzialne za ochronę swoich pracowników i pacjentów - podkreślił.
ieć Praw Kobiet wysłała prośby o dane do 43 placówek w Anglii, Szkocji, Walii i Irlandii Północnej. Osiem szpitali nie odpowiedziało, ale z uzyskanych danych wynika, że odnotowano 2088 doniesień o gwałtach i 4451 o napaściach na tle seksualnym. Organizacja przekazała, że jedynie cztery procent tych doniesień zakończyło się postawieniem zarzutów.
Informacje o napaściach są wyzwaniem dla Narodowej Służby Zdrowia. "Washington Post" wskazuje, że brytyjski Departament Zdrowia przeprowadzi "próby" z użyciem kamer, zamontowanych w ubraniach medyków, przede wszystkim pielęgniarek. Ma to pomóc w ustaleniu skali napaści i zapobieganiu przestępstwom.
Raport Sieci Praw Kobiet pojawił się w trudnym czasie dla Narodowej Służby Zdrowia, która zmaga się nie tylko z przemocą wobec swoich pracowników, ale również z ich postulatami płacowymi. W ostatnich miesiącach pielęgniarki i lekarze stażyści protestują, domagając się wyższych pensji i poprawy warunków pracy.